Plener ślubny w czeskiej Pradze już od jakiegoś czasu był moim fotograficznym marzeniem. Już od pierwszej wizyty, parę ładnych lat temu, obserwowałem licznie fotografujące się w najpopularniejszych turystycznych miejscówkach pary młode (głównie te o ewidentnie azjatyckiej urodzie). Mój pomysł był nieco inny i bardzo ucieszyłem się kiedy w rozmowie z Martą i Wojtkiem wyszło na jaw jak bliskie są im Czechy jak i ich stolica. Długo namawiać mnie (ani ja ich) nie musieli – szybka decyzja – robimy to! 

Pomimo iż Praga przywitała nas deszczem bawiliśmy się świetnie – niech to będzie jeden z dowodów na to, że w dniu sesji wcale nie jest niezbędne bezchmurne niebo i (przepiękne skądinąd) światło tzw. złotej godziny. Zaczęliśmy wczesnym rankiem na placu Wacława, przespacerowaliśmy w kierunku Teatru Narodowego i zjedliśmy pyszne, szybkie śniadanie w jednej z klimatycznych knajpek nad Wełtawą. Później, tramwajem, wjechaliśmy na położone w sąsiedztwie Hradczan wzgórze Petrin, z przepięknym widokiem na całe miasto. Powrót metrem do hostelu i niestety z powrotem do domu :(

Ktoś jeszcze chętny na sesję ślubną w Pradze, albo inną tego typu miejską sesję w Waszym ulubionym mieście? Zapraszam do obejrzenia jeszcze kilku fotografii – klik z zdjęcie poniżej!